Jakie książki twoje dziecko powinno przeczytać? Jak zorganizować dziecku biblioteczkę w kilku językach?

Bycie rodzicem dziecka, które komunikuje się w dwóch językach, z których jeden jest językiem mniejszościowym stawia przed nami mnóstwo wyzwań. W gościnnym artykule u Adama Becka "Non-Native Speakers Can Bring Up Bilingual Kids, Too!" sporo pisałam o tym jak istotnym narzędziem są w naszej rodzinie książki. Widzę, że nie ja jedna tak uważam, ponieważ w skrzynce regularnie znajduję pytania:

"jakie książki powinno mieć moje dziecko?",
"jaki zestaw książek potrzebuję, żeby zapewnić dziecku solidną bazę językową?",
"jak organizujesz na półkach książki swoich dzieci?".

Bez zbędnego przedłużania punkt po punkcie rozpiszę to, jak dobieram książki i jak je przechowuję.

Szczególnie dużą wagę przykładam do książek, które wyjaśniają zjawiska i przekazują terminologię, którą nie zawsze znamy, nawet w rodzimym języku. Mój syn jest fanem strażaków, dlatego teraz czytamy "Prawdziwi strażacy" wyd. Sam oraz hiszpańskie "Bomberos" wyd. Susaeta..

Dobór książek dla dziecka dwujęzycznego

Kluczowym kryterium wyboru książek jest budowanie zasobu słownictwa i poznawanie terminologii, która zazwyczaj nie pojawia się w potocznych rozmowach. Liczne badania pokazują, że mamy do czynienia z efektem św. Mateusza - im więcej dzieci czytają, tym mają większy zasób słownictwa, a im większy zasób słownictwa, tym lepsze rozumienie słowa pisanego. To z kolei silnie koreluje z szeroko pojętym sukcesem edukacyjnym (ang. academic success - rozumianym jako zdolność do uczenia się i rozumienia nowych zagadnień).

Trzy języki, trzy ulubione serie książek z okienkami - "Dlaczego? Kiedy? Jak?" wyd. Sam, hiszpańskie Abre i sonrie oraz angielskie Look Inside.

Dobierając książki dla moich dzieci wyróżniłam następujące reguły:

  • Przez pierwsze 3-4 lata życia główny nacisk kładę na książki, które wyjaśniają jak działa świat - wyjaśniają zjawiska, relacje społeczne, reguły zachowania, przybliżają świat przyrody i tych tematów, z którymi dziecko na co dzień się styka.
  • Książki, które dobieram dzieciom, przynależą do jednej z 4 kategorii - książki przekazujące wiedzę, książki nadające się do nauki samodzielnego czytania, książki beletrystyczne/rozrywkowe, książki do przeglądania i opowiadania.
Jest jakaś niewyjaśniona dla mnie magia w książkach z okienkami, ponieważ w naszym domu nie ma tygodnia by nie były "w czytaniu". To książki, które przekazują wiedzę, sprzyjają samodzielnemu czytaniu (moja córka nadal woli krótkie akapity niż pełne strony tekstu) i są po prostu piękne - zwłaszcza ta - "Prawdziwi strażacy".
  • Książki przekazujące wiedzę dobieram tak, by mieć co najmniej jedną na każdy z tematów, który zwykle prezentuje się dzieciom. Wbrew pozorom lista nie jest tak długa jak mogłoby się wydawać. Poniżej znajdziecie moje małe tematyczne podsumowanie. Pamiętajmy, że wychowując w dwujęzyczności zamierzonej niejednokrotnie rodzic również uczy się nowych słów, warto więc zainwestować w solidną bazę książek, która pozwoli budować sprawność językową.
Podstawowych tematów, które spotkamy w książkach dla dzieci, wbrew pozorom nie ma tak wiele.
  • Książki do przeglądania/oglądania to przede wszystkim książki obrazkowe, które funkcjonują w oderwaniu od języka i są uniwersalnym narzędziem, niezależnie od języka komunikacji. Dużo z nich korzystałam w trakcie terapii logopedycznej syna, ponieważ świetnie można przy nich nawiązywać dialog z dzieckiem. Czytając tekst, dziecko jest zazwyczaj pasywnym odbiorcą, a przy książkach obrazkowych (ale również albumach z dziełami sztuki, atlasach, itp.) zarówno rodzic, jak i dziecko muszą poćwiczyć swoją kreatywność. Książki obrazkowe często są niedoceniane, a wielu dwujęzycznych rodziców, w tym Adam Beck, podkreśla ich ogromną wartość w wielojęzycznym wychowaniu.
  • Często jest tak, że dzieci nagle zainteresują się jakimś tematem, wtedy daną pulę książek wyciągam i przestawiam w widoczną lokalizację. Jest to odpowiednik "półek Montessori", które opiekunowie przygotowują wraz z dziećmi. Przykładowo, jesienna półka może zawierać znaleziska typu żołędzie i jarzębina, pomoce edukacyjne, a poza tym książki o porach roku, ptakach, rodzajach drzew.
Kiedy moja córka zafascynowała się historycznymi ubiorami, na tapet trafiła książka "Prawdziwe księżniczki" z serii "Dlaczego? Kiedy? Jak?" wyd. Sam.
  • Pracując nad danym tematem często wybieramy się do biblioteki i dobieramy te tytuły, które uzupełnią naszą wiedzę.
  • Książki do nauki czytania to szczególna kategoria książek - muszą mieć odpowiednio dużą czcionkę, krój czcionki odpowiadający dzieciom i dostosowany poziom trudności. Mamy na nie jedno miejsce, w którym okresowo przeprowadzam rotację materiału, dzięki czemu córka i syn mają cały czas dostęp do tytułów, których nie znają na pamięć i które są w zasięgu ich możliwości.
Czasem ulubioną książką do ćwiczenia czytania okazuje się nie tytuł specjalnie do tego przeznaczony, a książka z interesującym tematem i małymi porcjami tekstu do czytania, jak tu, pod okienkami - "Prawdziwe księżniczki" wyd. Sam.
  • Nie zawsze warto patrzeć na rekomendacje wiekowe - kupując książki do nauki hiszpańskiego dla siebie i dzieci, wybrałam tytuły rekomendowane dla dzieci do pierwszego roku życia. Dlaczego? Dlatego, że uczymy się nowego języka od zera, a najłatwiej zrobić to z książek dla maluchów, gdzie zdania są proste, mają powtarzalną strukturę, a wszystko co w tekście, jest widoczne na obrazkach. Daniel Tammet, poliglota, autor książki "Born on a Blue Day", opisywał proces uczenia się kolejnych języków, w którym fundamentalną rolę odegrały książki dla dzieci - stosował taką samą argumentację jak ja tutaj ;)
Ja sama nie uczę się języków z podręczników, a właśnie z książek dla dzieci - dlatego cenię tytuły, które podsuwają mi słownictwo w formie całych fraz, a nie w formie słownikowej. Książka "Prawdziwi strażacy" z serii "Dlaczego? Kiedy? Jak?".
  • Jakie książki dzieci "muszą" znać? Chyba nie ma takiej książki, którą trzeba znać, ale na pewno życie jest łatwiejsze jeśli zna się kontekst kulturowy danego kontynentu - dlatego warto napomknąć o opowieści o Czerwonym Kapturku (z racji tego, że potem występuje w innych książkach jako forma archetypu), przeczytać Małego Księcia czy wybrać się do biblioteki po wszystkie wersje opowiadania o trzech małych świnkach. Z tym ostatnim mówię serio, to niezła zabawa zobaczyć na ile sposobów można opowiedzieć tę samą historię lub jak zbudować na jej bazie parodię. Mała podpowiedź - sięgnijcie po książkę "Wielki zły wilk i 14 małych wilczków". Moje zdanie jest jednak takie, że na poznawanie bajek dziecko ma sporo czasu i nie ma co mącić w głowie maluchom, które nie odróżniają fikcji od świata realnego.
Dla młodszych dzieci polecam przede wszystkim książki w duchu Montessori - tu idealny przykład tego, że "topowy temat" da się przedstawić bez wróżek, elfów i smoków. "Prawdziwe księżniczki" wyd. Sam.
  • Czasem pytacie się mnie, czy kupuję ten sam tytuł w dwóch językach. Odpowiadam wtedy, że mam może 2-3 książki w podwójnej wersji językowej i są to tezaurusy/słowniki obrazkowe. Powieści staram się zawsze kupować w oryginalnej wersji językowej, żeby dobrze czuć, co autor miał na myśli.
  • Książki popularnonaukowe często zbieram seriami - oszczędza mi to czas potrzebny na weryfikowanie jakości książek. Dobra seria trzyma poziom, niezależnie od tomu, jak to jest w polskiej "Dlaczego? Kiedy? Jak?" czy angielskiej "Look Inside". Tu niestety nie ma drogi na skróty - jak się chce mówić na każdy temat w dwóch językach, to trzeba czytać w tych językach - słownik nie wystarczy.
Nasz aktualny nr 1 w podręcznym księgozbiorze "Jak się dzielić, współpracować i sobie pomagać" wyd. Sam - wspaniale wpisuje się w filozofię NVC oraz w wychowanie w duchu Montessori. Za to mój zmartwiuszek czyta oprócz tego "Worry (less) Book". Jak widzicie, staramy się równolegle czytać książki o zbliżonej tematyce w kilku językach.

Jak układać książki w dwujęzycznym domu?

Ile osób tyle odpowiedzi w tej kwestii, ale postaram się wyjaśnić jaki system wypracowaliśmy przez ostatnie parę lat korzystania z księgozbioru.

  • Kluczowe jest, by książki były dostępne dla dzieci - żeby same wiedziały gdzie ich szukać i były w stanie zdjąć je z półki. W domu przełożyliśmy z mężem nasze książki na wyższe półki, a dzieciom oddaliśmy wszystkie niższe.
"Odkrywamy kosmos" - to tu wreszcie znaleźliśmy dokładne wyjaśnienie jak, krok po kroku, wygląda procedura startu i lądowania i jak wygląda statek na każdym etapie lotu. A wszystko zaczęło się od pytania, dlaczego czasem mówię "Houston, we have a problem".
  • Książki grupuję tematycznie - nie zwracam uwagi na język, dany temat zazwyczaj trzymam w 1-2 miejscach. Mam specjalną półkę na książki pozawymiarowe i tu trzymam te tytuły, które nigdzie indziej by się nie zmieściły. Z moich obserwacji wynika, że dzieci, w poszukiwaniu informacji, wertują wszystkie książki, nie zważając na język. Przykładowo - ostatnio chcieliśmy doczytać o misji Apollo 13 i przeszukaliśmy cały stosik tytułów w obu językach, przy okazji sprawdzając nowe słownictwo.
  • Mamy 3 oddzielne półeczki wiszące, na których ustawiam te książki, które aktualnie czytamy - to nasz księgozbiór podręczny, z tytułami w trakcie czytania.
Nasz podręczny księgozbiór, tu trzymamy książki, które aktualnie czytamy. 
  • Powieści/beletrystykę trzymamy pogrupowane seriami wydawniczymi i tu jest widoczne rozgraniczenie językowe na półkach. Wyjaśnienie jest dość proste - sięgając po beletrystykę nie szukamy konkretnych informacji i nie musimy mieć uporządkowanych zasobów.

Na koniec mam dla was niespodziankę! Z okazji zbliżających się premier w ramach naszej ulubionej serii "Dlaczego? Kiedy? Jak?" mogę się z wami podzielić specjalnym kodem rabatowym!


Z kodem "SAM10" do 22.11.2021 otrzymasz rabat -20% na wszystkie książki dla dzieci w wydawnictwie Sam - w tym na serię "Dlaczego? Kiedy? Jak?"


Książki, które polecam, rekomenduję Wam z całego serca. Jeśli zechcesz dokonać zakupu przez któryś z linków przeze mnie zamieszczonych, dostanę z tego tytułu małą prowizję. Nie ma to wpływu na cenę książki, a będzie to formą wyrażnia wdzięczności za moją pracę.

Podoba Ci się to co robię? Chcesz być na bieżąco? Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, to zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku

Author image
Spiritus movens mamtonakoncujezyka.pl, posiadaczka dwójki dzieci i trzech par rąk (od czasu założenia bloga)