Alternatywnie powinnam zatytułować ten post “wygraj pan cegłę!”. Bo mówimy o książce wagi ciężkiej - “The Usborne Complete Book of Art Ideas” waży 1,2 kg. Wręcz przytłaczająca ilość wiedzy. Od dłuższego czasu szukałam takiej książki dla siebie - podsumowującej różne techniki artystyczne, pogrupowane według narzędzi.
Książkami Usborne zachwycałam się na blogu już kilkukrotnie, a w
… dosłownie i w przenośni. ”Neurodydaktykę” Marzeny Żylińskiej czytałam przez ostatnie trzy miesiące, podkreślając każdą istotną informację - teraz cała książka jest żółto-pomarańczowa. Muszę przyznać, że to lektura, która postawiła na głowie moje myślenie o szkole, uczeniu się i nauczaniu innych. Nie będę jednak pisać recenzji tej książki - dużo chętniej streszczę Wam myśli przewodnie jakie w niej znajdziecie. Napiszę również
Cały czas rozbudowuję listę książek z gatunku “które po prostu trzeba znać”. Teraz na warsztat trafia grupa wiekowa od 2 do 4 lat. Pierwszą część serii książkowej, opisującej przedział wiekowy od 0 do 3 lat, znajdziecie w tym miejscu. W tym miejscu opisuję również metodykę przygotowania spisu kanonu lektur wraz z listą mojej literatury źródłowej. Celowo szykuję listy “na zakładkę”
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nieczęsto trafia mi się taka książka. A tu siup! Książka, która siedziała w mojej głowie wreszcie została wydana. Żeby było weselej, zobaczyłam ją zupełnie przypadkiem na Warszawskich Targach Książki, a od dawna chodziło mi po głowie, że przydałoby się takie coś…
No właśnie, takie coś:
Nauka angielskiego z komiksów jest jedną z najprzyjemniejszych form nauki języka. Dlaczego? Dlatego, że szybko mamy poczucie sukcesu. Każdy zrozumiany obrazek jest małym zwycięstwem, które łechce ośrodek nagrody w mózgu. Szybkie poczucie sukcesu, relatywnie mała ilość tekstu, piękne ilustracje i wartka fabuła są tym, co przyciągnie czytelnika. Nawet takiego, który dotychczas był na bakier z angielskim.
Uwaga na marginesie -