Wstęp do tego wpisu napisało samo życie - niosłam stos książek i pomocy do tego artykułu i rzuciłam mimochodem do męża:
- Zobacz ile nasze dzieci mają pomocy na temat kosmosu!
na co mój przewspaniały mąż odparł ze stoickim spokojem:
Tak. Nasze dzieci nie mają wyjścia - zostaną kosmonautami... albo ufoludkami.
Dlatego szykujcie się na długą i pasjonującą lekturę!