Dużo ich kupuję.. Oj dużo. W tej skali każde parę złotych różnicy na książce daje mi w skali roku kilka(naście) książek więcej. Jestem zbieraczem metodycznym - wiem czego chcę. Przewalę sto recenzji książki, zanim się na nią zdecyduję. Dla
Dużo ich kupuję.. Oj dużo. W tej skali każde parę złotych różnicy na książce daje mi w skali roku kilka(naście) książek więcej. Jestem zbieraczem metodycznym - wiem czego chcę. Przewalę sto recenzji książki, zanim się na nią zdecyduję. Dla
Stosy świetnych książek po angielsku zaczynają się u mnie piętrzyć już na podłodze. Parapety i półki zapchane na full, a na blogu brakuje recenzji. Będę to sukcesywnie nadrabiać, bo książki dziecięce to moja wielka miłość i chciałabym Was przekonać do tego, że warto takich perełek szukać. Mam dużo książek zagranicznych, ale śledzę również co się dzieje na polskim rynku wydawniczym.
Naładowałam tego posta informacjami po brzegi. Tak, że nie wiem jak go zareklamować. Jest tu wszystko, poczynając od księgi dźwięków zwierząt w formie kart do druku po ściągawkę dla dorosłych, gdzie znajdziecie odpowiedzi na pytania:
Wreszcie, dowiecie się co oznacza tekst
No dobrze, może nie wszystkie, bo jest tego multum ;) Tym niemniej jest to kompendium śmieciowe. Tak się składa, że słownictwo śmieciowe jest nie tylko zróżnicowane na brytyjskie i amerykańskie, ale również na australijskie i nowozelandzkie oraz kanadyjskie. Jak widać, im bardziej trywialna sprawa, tym więcej ma nazw. Wybrałam te, które według mnie są najpopularniejsze.
Zanim przejdę do grafiki, to wyjaśnię
Dwujęzyczność warto pielęgnować. Piszę to zarówno do tych rodziców, którzy mają dzieci dwujęzyczne z racji pochodzenia lub emigracji, jak i tych, którzy postanowili w sposób zamierzony wprowadzić dwujęzyczność. Jednym ze sposobów pielęgnowania dwujęzyczności jest pokazanie dzieciom, że ich rówieśnicy mówią w innych językach i warto się czegoś o nich dowiedzieć. Czy zdajecie sobie sprawę, że w Stanach 21% procent dzieci