Bardzo mi brakowało takiej książki. Oj bardzo. Kiedy pojechałam z córką do Kazimierza Dolnego, to przy każdym wąwozie, płacie lessowej ziemi czy skarpie wyklinałam swoje braki językowe. Nie wiem jak u Was, ale u mnie słownictwo związane z rzeźbą terenu, architekturą i geografią leży i kwiczy. O ile dodatkowo macie kłopoty z botaniką i zwierzętami to mam dla Was niczego